Idealne miejsce na niezapomniane wakacje. Pełen relaks z daleka od cywilizowanego świata. Przyjemne ciepłe słońce, przed działaniem, którego chronią nas palmy. Turkusowa i krystaliczna woda zaprasza do przyjemnego orzeźwienia. I piasek…bielutki, drobniutki, mięciutki – jest dopełnieniem słonecznej kąpieli. Pośrodku Oceanu Spokojnego nikt nie przeszkodzi nam w oddawaniu się błogiemu lenistwu. Spotykajmy się zatem w środku drogi, pomiędzy Australią a Ameryką Południową, na urokliwych Wyspach Cooka.
Wyspy Cooka – informacje ogólne
Jeżeli szukamy prawdziwie rajskich wysepek, cel wakacyjnej podróży musimy ustawić na Ocean Spokojny. Ale to nie wszystko, pomijamy kontynenty, wyszukując na powierzchni jego tafli małych, urokliwych punkcików. Powinno być ich co najmniej 15! Rozsiane pomiędzy Nową Zelandią, Nową Kaledonią, Fidżi i Polinezją Francuską terytorium Wysp Cooka zajmują zaledwie niecałe 240 kilometrów kwadratowych. Dziś, stanowią samorządne terytorium stowarzyszone Nowej Zelandii, wspólnie prowadząc m.in. politykę zagraniczną czy obronną, społeczności około 17 tys. Polinezyjczyków. Aż blisko 2/3 z nich zamieszkuje największe miasto zlokalizowane na wyspie Rarotonga – stolicę Avarua. Reszta wybrała życie na pozostałych częściach archipelagu, który pogrupowany jest w dwa łańcuchy: południowy (Aitutaki, Atiu, Mangaia, Manuae, Mauke, Mitiaro, Palmerston, Rarotonga, Takutea) oraz północny (Manihiki, Nassau, Penrhyn, Pukapuka, Rakahanga, Wyspy Suworowa). Codziennym ich zajęciem jest najczęściej rybołówstwo oraz uprawa palm kokosowych i cytrusów. Coraz popularniejszym sposobem na życie jest też turystyka. Nic dziwnego, że coraz więcej tubylców płynnie posługuje się angielskim, choć wciąż obowiązuje tu aż pięć języków. Obowiązującą walutą jest dolar nowozelandzki, dzielący się na 100 centów, którego wartość w przeliczeniu wynosi 2,60 zł. Dzienne wydatki turysty szacuje się na około 200 dolarów nowozelandzkich (włączając koszty noclegu i wyżywienia).
Kiedy jak nie teraz pojechać na Wyspy Cooka? Spokojnie, słoneczny klimat panuje tutaj przez cały rok, jednak pamiętajmy o panujących tu tylko dwóch porach roku; suchej i wilgotnej. Najlepszym okresem na przyjazd jest sezon letni, rozumiany, jako czas od kwietnia do listopada. To właśnie wtedy możemy spodziewać się wyższych temperatur (w okolicach 30 stopni Celsjusza) i mniejszej ilości opadów. Wyspy Cooka leżą w strefie klimatu zwrotnikowego wilgotnego. Północne to obszary o niskich opadach, co jest związane z działaniem pasatów. Południowe to obszary wilgotne, gdzie opady są wyższe i przekraczają 2 200 mm. Wyspy nawiedzane są przez tajfuny, które są przyczyną wielu zniszczeń.
Urokliwa, dzika roślinność, na ograniczonej linią brzegową powierzchni wysp, ukrywa dość skąpą bazę turystyczną. Nie spotkamy tu piętrowych hoteli, rozległych centrów wakacyjnych czy tętniących życiem promenad. Niska zabudowa ograniczona wysokością palm, tradycyjne budownictwo to prawdziwe oazy spokoju. Największy wybór mamy na wyspie Rarotonga, na której znajdują się najbardziej luksusowe hotele. Oddalona o 45 minut morskiej drogi, Aituka swoją ofertę kieruje przede wszystkim do zakochanych par, które każdą minutą chcą spędzić tylko razem. Pozostałe wyspy mają bardzo słabo rozbudowaną bazę noclegową, więc chcąc je odwiedzić, wybieramy przede wszystkim wycieczki jednodniowe lub decydujemy się na wynajem pokoju w prywatnych domach.
Jak dostać się na Wyspy Cooka
Do urokliwych wysp na środku Oceanu Spokojnego przybył już w 1773 roku jeden z najbardziej znanych podróżników, angielski żeglarz i odkrywca kapitan James Cook. W pierwszej podróży, dookoła świata, natknął się on na archipelag wysepek, które od tego czasu, na cześć pierwszego przybysza, zostały nazwane jego imieniem.
Dziś, aby móc cieszyć się prawdziwym skrawkiem raju na Oceanie Spokojnym wciąż musimy wytrzymać trudy długiej podróży. To właśnie jej czas i koszty są największym problemem do pokonania. W zależności od wyboru wyspy mamy praktycznie tylko dwa środki transportu: drogą morską lub powietrzną. Większość przyjezdnych preferuje loty bezpośrednie z Los Angeles (USA), Sydney (Australia) czy Auckland (Nowa Zelandia).
Pomiędzy wszystkimi wyspami możemy także podróżować statkami lub samolotami. Lokalne połączenia lotnicze wykonują linie Air Rarotonga, której małe samoloty zapewniają nawet po kilka rejsów dziennie. Po poszczególnych wyspach możemy poruszać się komunikacją miejską, taksówkami, wypożyczonymi samochodami, skuterami oraz pieszo. Podczas zwiedzania koniecznie musimy pamiętać, że obowiązuje tutaj ruch lewostronny.
Które wyspy archipelagu warto odwiedzić
Pokonując wielogodzinną, złożoną podróż, naprawdę każda z Wysp Cooka wydaje się tym jedynym, najcudowniejszym miejscem na ziemi. Szybko okazuje się, że każda z nich ma jednak coś unikatowego do zaoferowania, czego nie spotkamy w innych miejscach archipelagu. Od której powinniśmy zacząć naszą podróż?
Przygoda zaczyna się na Rarotondze
Największa, najludniejsza i najbardziej znana Wyspa Cooka to Rarotonga. Na zboczu wygasłego wulkanu, na powierzchni zaledwie 67 kilometrów kwadratowych, powstały maleńkie, urokliwe osady oraz większe miasta. Ulokowane najczęściej na wybrzeżu, którego linia brzegowa sięga zaledwie 30 kilometrów. W niedalekiej odległości rozciąga się niezwykła rafa koralowa, która chroni wyspę przed agresywnymi falami oceanu. W powstałych lagunach woda jest krystalicznie czysta a jej turkusowy kolor jest swoistym zaproszeniem do orzeźwienia w jej objęciach.
To właśnie na Rarotodze znajduje się Avarua, stolica tego niezwykłego miejsca. Jeszcze na początkach lat 70. XX wieku była to niewielka osada rybacka, dziś największe miasto Wysp Cooka stało się prawdziwą dumą wszystkich Polinezyjczyków. W północnej jego części ulokowano jedyne międzynarodowe lotnisko. To właśnie z tego miejsca znakomita większość turystów rozpoczyna swoją przygodę z całym archipelagiem.
Najpiękniejsza na świecie laguna
Choć pod względem popularności Wysp Cooka mała Aitutaka zajmuje drugie miejsce, to każdy, kto tu był podkreśli jej podstawowy atut – najpiękniejszą na świecie lagunę. Całość to tak naprawdę atol o powierzchni blisko 20 kilometrów kwadratowych, składający się z 28 uroczych skrawków lądu. Najmniejsze są integralną częścią „ogona” laguny i składają się z materiału koralowego. Swoistą pamiątką po II Wojnie Światowej jest położone tu lokalne lotnisko. To właśnie dzięki niemu ruch turystyczny nie słabnie, nawet poza sezonem. Nic dziwnego, widoki zapierające dech w piersiach, kąpiele w krystalicznie czystej wodzie, relaks pod palmami i możliwość poznania wszystkich barw przyrody jednocześnie z dala od dużych centrów turystycznych to walory przyciągające przede wszystkim zakochane pary z całego świata.
Pozostałe wyspy południowej części
Na południowej stronie Wysp Cooka leżą także mniejsze wysepki: Atiu, Mangaia, Manuae, Mauke, Mitiaro, Palmerston, Takutea. Atiu, choć także z lotniskiem, zamieszkuje zaledwie 500 mieszkańców. Managia, choć druga co do wielkości wśród Wysp Cooka, jest równie dzika. Sześć wsi, rozmieszczonych przede wszystkim na wybrzeżu, zamieszkuje około pół tysiąca osób. Im dalej w głąb lądu tym wyżej – najwyższe wzniesienie ma 170 metrów i jest pozostałością wulkanu. Manuae to prawdziwa bezludna wyspa. Wesoły śpiew i roznoszący się gwar to rozmowy miejscowych ptaków. Podobny charakter ma mniejsza Takutea. Mauke z kolei jest połączeniem poprzednich miejsc – choć dzika i prawie nieodkryta to zamieszkana przez kilkuset tubylców żyjących bez cywilizacyjnych udogodnień. Ciekawym miejscem jest Palmerston składający się z sześciu wysepek i pomniejszych skrawków lądu umiejscowionych na obwodzie niewidocznego prostokąta. Kilkunastu mieszkańców jest potomkami brytyjskiego żeglarza Williama Mastersa.
Północny łańcuch Wysp Cooka
Północna strona Wysp Cooka to mniejsze i bardziej dzikie kawałki lądu rozsiane po Oceanie. Urokliwe wysepki, cudowne laguny, niezapomniane widoki. Dzika przyroda bez zaplecza turystycznego. Chwila wytchnienia z dala od cywilizacji. Jedyne w swoim rodzaju. Największa, Pukapuka, przypomina swym kształtem latawiec. To tu na trzech jego głównych częściach mieszka prawie tysiąc osób w trzech miejscowościach. Jedna z nich, jako jedyna na części północnej, ma własne lotnisko. Niecałe 10 kilometrów kwadratowych maksymalnie rozciągniętych tworząc zamkniętą figurę z drobnymi mieliznami pośrodku to Penrhyn. Pomimo drobnych rozmiarów otacza on urokliwą lagunę wielkości 233 kilometrów kwadratowych!
Wyspy Cooka – atrakcje
Ze względu na unikalne położenie i niezaprzeczalne waloru turystyczne Wyspy Cooka odwiedzane są przede wszystkim przez osoby chcące poczuć prawdziwy smak raju. Bezchmurne niebo, przyjemne promienie słoneczne barwnie mieniące się w krystalicznie czystej wodzie to coś, co sprawia, że nic więcej do niezapomnianego wypoczynku nie potrzeba. Podglądając panujące tu zwyczaje mamy wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu. I nikt go nie chce ruszyć dalej!
Niezaprzeczalnie największą atrakcją jest One Food Island, miejsce położone w obrębie obłędnej wyspy Aitutaki. To urokliwa laguna, na której znajduje się urząd pocztowy i cały jeden domek do wynajęcia. McBirneyHouse nie oferuje luksusów – dwupiętrowy, drewniany domek ukryty w gąszczu palm kokosowych, choć bez prądu czy wody cieszy się niesłabnącą popularnością. Nic dziwnego, ukazujący się naszym oczom widok po wejściu na taras, wart jest każdej ceny. To także tu, oprócz kąpieli w przecudownej lagunie, mamy możliwość obcowania z ogromnymi i przyjaznymi rybami karanks. Co więcej, w przecudownie czystej wodzie możemy natknąć się również na największe małże na świecie. A kto z Was będzie miał szczęście – spotka również prawdziwego żółwia morskiego!
Nurkowanie, kąpiele, wyprawa na rafy to największe atrakcje Wysp Cooka. Jeżeli brakuje nam odwagi – na morską wyprawę możemy skorzystać z oferty rejsów wycieczkowych czy udać się do jedynego w regionie ośrodka wielorybów. A co dla osób chcących odpocząć od piaszczystych plaż i turkusowej wody?
Jako miłośnicy pieszych wędrówek mamy możliwość uczestniczenia w specjalnych trekkingach w głąb najciekawszych wysp. Na Rarotondze spacer w głąb wyspy, przejścia po dzikich kanionach i stromych urwiskach połączonych z poznawaniem tajników dżungli zajmuje bagatela od kilku do nawet kilkunastu godzin. Z pomocą lokalnego przewodnika odkryjemy tajemnicze zakątki niedostępne dla zwykłych turystów a podczas marszu odpoczniemy przy jedynym tutejszym wodospadzie – Papua Falls. Dla osób preferujących relaksujący spacer organizowane są przejścia po tropikalnych lasach. Jeżeli sportu nam nie wystarczy możemy wybrać się na prawdziwy mecz. W stolicy Avarura znajduje się wielofunkcyjny stadion, na którym rozgrywane są m.in. mecze piłki nożnej i rugby.
Wyspy Cooka – o czym pamiętać przed podróżą
Pomimo bardzo długiej podróży, wyjazd na Wyspy Cooka poniżej 31 dni, nie wymaga specjalnych formalności (np. wiz). Niezbędny jest za to aktualny paszport oraz możliwość pokazania biletu powrotnego. Przed wylotem warto również się zaszczepić, szczególnie przed zapaleniem wątroby typu A i B, błonicy, tężcowi i krztuścowi ora durowi brzusznemu.
Podróż na Wyspy Cooka wiążą się przede wszystkim z trudami podróży. To nie tylko duża zmiana czasu (o 11 godzin). Dotarcie na środek Oceanu Spokojnego wiąże się z koniecznością spędzenia wielu godzin w samolotach oraz ewentualnie na pokładzie statków.
W podróż na Wyspy Cooka najlepiej wybrać się w okresie letnim, kiedy są wyższe temperatury i zdecydowanie mniej opadów. Wtedy mamy gwarancję pogody i udanego wypoczynku. Do bagażu koniecznie musimy zabrać kostiumy kąpielowe, okulary przeciwsłoneczne i kremy z filtrem. Choć na miejscu możemy, bez większych problemów, zaopatrzyć się w sprzęt do nurkowania, to dla prawdziwych miłośników snorkelingu własny sprzęt będzie dodatkowym atutem. Dla chętnych poznania dzikiej przyrody i zapomnianych gór poleca się zabranie również wygodnego obuwia do trekkingu. Ze względu na wysokie ceny wody i powszechną dostępność wody pitnej dobrym pomysłem będzie zabranie butelki wielokrotnego użytku z niezbędnym filtrem.
Zabierając urządzenia elektryczne warto pamiętać, że choć na Wyspach Cooka napięcie w gniazdkach wynosi 240V/50 Hz, to używane są tu inne niż w Europie wtyczki. Pamiętajmy o zaopatrzeniu się w stosowne przejściówki. Pewną ciekawostką jest to, że na Wyspach Cooka nie działają telefony europejskich operatorów. Dopiero wykupienie startera lokalnej sieci sprawi, że będziemy mogli korzystać z telefonów komórkowych. Co więcej, Internet jest limitowany i bardzo drogi więc o surfowaniu w sieci lepiej zapomnieć. Co innego wziąć deskę nad prawdziwą wodę.
Wyspy Cooka to przede wszystkim unikatowa, coraz rzadsza we współczesnym świecie, możliwość obcowania z dziką przyrodą. Przyjaźni mieszkańcy, trudniący się tradycyjnym rybactwem, chętnie pokażą kulturę i lokalne zwyczaje. Są one naprawdę barwne jak wszystkie atrakcje tutaj. Niezapomniane są jednak kąpiele w krystalicznie czystych lagunach, możliwość obcowania z nieskazitelną przyrodą i pełen relaks z dala od cywilizowanego świata. Czy dasz się odłączyć od codzienności by dotknąć prawdziwego raju Wysp Cooka?