Jesteście fanami potężnych zamczysk i lubicie przenosić się kilka wieków wstecz i słuchać niesamowitych historii rodem z filmu? Jeśli tak, to zdecydowanie musicie odwiedzić Zamek w Bobolicach. Jest to jedna z najpopularniejszych atrakcji na Szlaku Orlich Gniazd i krąży legenda, że zamek jest nawiedzony, dlatego trzeba się o tym przekonać na własnej skórze!
Jak dojechać do zamku w Bobolicach?
Zamek położony jest w województwie śląskim, we wsi Bobolice. Minusem jest to, że najwygodniej dojechać jest tam własnym samochodem, ponieważ miejsce oddalone jest od komunikacji miejskiej. Zamek znajduje się daleko od linii kolejowej oraz daleko od drogi, po której kursują autobusy. Najbliższa stacja kolejowa (na której zatrzymują się Koleje Śląskie oraz pociągi PKP INTERCITY) oddalona jest od zamku o 14 kilometrów, dlatego jeśli ktoś lubi spacery, to może spróbować się przejść do zamku. Szczegółowy rozkład komunikacji miejskiej znajduje się na stronie internetowej Intercity, Kolei Śląskich oraz Portalu Pasażera. Nawet jeśli dojedziecie autobusem z Myszkowa do miejscowości Niegowo, to do pokonania macie 4 kilometry do zamku. Jeśli jednak wybierzecie tę dogodną opcję czyli podróż samochodem, w nawigacji musicie wpisać dokładny adres tego miejsca, czyli: ulica Bobolice 1, 42-320 Bobolice. Jak zdecydujecie się zostawić samochód na parkingu „u stóp” zamku, widok zrobi na Was ogromne wrażenie i nie będziecie mogli się doczekać wędrówki do mrocznej, „twierdzy”. W sumie, widok z każdej strony zamku jest imponujący i robi kolosalne wrażenie!
Historia zamku w Bobolicach
Potężny zamek w Bobolicach najprawdopodobniej został wybudowany w latach 1350-1352 przez króla Kazimierza Wielkiego. Zamek miał być miejscem obronnym i chronić Małopolskę przed atakami Korony Czeskiej (wtedy Śląsk należał do Czech). 20 lat po wybudowaniu zamku, Ludwik Węgierski podarował zamek Władysławowi Opolczykowi, który później przekazał go swojemu dworzaninowi, który przekształcił zamek na warownię zbójecką. Następnym władcą zamku była córka dworzanina, Andrzeja – Anna, a następnie po jej śmierci, władzę objął jej syn z pierwszego małżeństwa i drugi mąż z dziećmi – oczywiście doprowadziło to do wielu sporów o majątek. Następnie inne osoby wykupiły część zamku i tym oto sposobem przekazywany był on „z rąk do rąk”.
W 1587 roku Maksymilian Habsburg najechał na zamek, dokonując ogromnych zniszczeń, następne zniszczenia były spowodowane przez Szwedów podczas potopu szwedzkiego. Przez liczne zniszczenia, forteca zamku była ruiną, dlatego w trakcie odsieczy wiedeńskiej, żołnierze Jana II Sobieskiego, musieli spać w namiotach. W XVIII wieku, budowla była tylko częściowo zamieszkała, a po II Wojnie Światowej, mury zamku zostały wykorzystane do odbudowy drogi, która łączyła Bobolice z Mirowem. Oficjalne otwarcie zamku nastąpiło w 2011 roku, oczywiście po licznych remontach, przebudowach i zabezpieczeniach. Kształt zamku odtworzono na podstawie ruin i do budowy wykorzystano kamień wapienny.
Wspólna legenda zamków Mirów i Bobolice
Oprócz ciekawej historii, zamek w Bobolicach ma wyjątkową legendę, która nie dotyczy tylko tego obiektu. Legenda opowiada o dwóch braciach bliźniakach, którzy byli właścicielami zamku w Mirowie i w Bobolicach – Miru i Bobolu. Byli oni ze sobą bardzo zżyci i spędzali ze sobą dużo czasu. Według wierzeń, bracia wykopali tunel łączący dwie warownie, a wszystko po to, by rozmawiać bez świadków. Pewnego dnia, stali się właścicielami skarbu, który ukryli w wykopanym tunelu. Na straży skarbu stała okropna czarownica, która miała odstraszać potencjalnych złodziei. Jeden z braci, Bobol przywiózł do zamku swoją wybrankę i po czasie zaczął podejrzewać brata o podkochiwanie się w kobiecie. Bał się o nią i zamknął ją w podziemiach obok skarbu. Kiedy czarownicy pilnującej skarbu nie było, Bobol nakrył kochanków w skarbcu; swojego brata zabił, a kobietę zamurował w lochach zamku. Morderca nie mógł pozbyć się wyrzutów sumienia i wpadł w nałóg alkoholowy i pewnego razu popijając alkohol, podczas burzy; trafił go piorun. Niewierna kobieta została na zawsze w lochu i legenda głosi, że do dnia dzisiejszego Biała Dama spaceruje po zamku. Jeśli chodzi o skarb, to podobno nadal ukryty jest gdzieś w tunelu…
Zamek w Bobolicach obecnie
Obecnie można zwiedzać odrestaurowany królewski zamek w Bobolicach, który jest po renowacji i na turystach robi ogromne wrażenie. Obiekt należy do senatorskiej rodziny Laseckich, która pięknie odbudowała ruiny; odtworzono wszystko, czyli zamek górny, zamek dolny, dziedzińce, bramę wjazdową i mury. Jak legenda głosi, że oba zamki (Bobolice i Mirów) należały do braci, to teraz też zamek odnowili bracia, którzy przed kupnem stwierdzili, że muszą z ruin zrobić prawdziwą perłę. Jak widać, w 100 procentach im się to udało i teraz zamek przyciąga masę turystów z całej Polski, a nawet i z Europy. Wejście do zamku jest płatne, a kasa znajduje się na parkingu. Obok zamku znajduje się hotel i restauracja. W zamku kręcone były sceny do teledysku animowanego filmu Disneya, pt.: „Merida Waleczna”.
Zamek Bobolice jako Wawel w „Koronie Królów”
W zamku kręcone były sceny popularnego serialu TVP, pt.: „Korona Królów”. Jedynym haczykiem było to, że zamek odgrywał rolę krakowskiego Wawelu. Podobno wiele fanów tego serialu, nie zorientowało się, że to nie jest oryginalny Wawel – sceny wyglądały tak realistycznie. Jeśli ktoś jest fanem tej produkcji, tym bardziej warto odwiedzić to miejsce, nie wybierając się do Krakowa. Ciekawe czy inne produkcje filmowe szykują się na zdjęcia w tym kultowym zamku?
Zwiedzanie zamku Bobolice
Obecnie, można zwiedzić cały zamek w Bobolicach; dostępne są różne atrakcje i ciekawostki dla turystów. We wnętrzach zamku znajduje się wystawa dla odwiedzających, zza krat można zobaczyć przepiękną kaplicę. Dodatkowo można wejść na taras, zamkowe mury oraz dziedziniec zamku (w środku zamku znajduje się 17 pomieszczeń). Dodatkowo po zwiedzaniu zamku w Bobolicach, można się przejść na ruiny zamku w Mirowie. Emocje gwarantowane! Jeśli chodzi o godziny otwarcia zamku w Bobolicach, są one przestępne:
- od kwietnia do października; codziennie w godzinach 10:00 -18:00
- od listopada do marca; codziennie w godzinach 10:00 – 16:00
Wejścia na zamek z przewodnikiem odbywają się co pół godziny, ostatnie wejście może się odbyć pół godziny przed zamknięciem. W weekend możliwe jest zwiedzanie indywidualne, w godzinach od 10:00 do 18:00.
Zamek Bobolice – cennik
Wejście na zamek jest oczywiście płatne, ceny są różne w zależności od wejścia. Wstęp na Błonia Zamku kosztuje 7 złotych, natomiast bilet ulgowy za okazaniem legitymacji jest w cenie 5 złotych. Natomiast jeśli turyści chcą wejść do zamku, muszą zapłacić kilka złotych więcej; osoba dorosła płaci 15 złotych, a dzieci/studenci/uczniowie płacą o 5 złotych mniej.
Czy zamek Bobolice jest nawiedzony?
Podobno każdy zamek (bez wyjątku) ma swojego ducha. We wcześniej wspomnianej legendzie, mowa była o kobiecie, która zdradziła swojego partnera i została przez to w lochu…do dziś niewierna kochanka krąży po zamku w Bobolicach jako Biała Dama, nigdy nie opuściła murów tego miejsca. Właściciel zamku zapewnia, że duch nie jest groźny i kilka osób miało już z nim styczność. Te historie powodują, że człowiek ma gęsią skórkę! Czy odważylibyście się sami spędzić dzień lub noc w tym zamku?
Hotel Zamek Bobolice
Bardzo dużo osób korzysta z hotelu, który znajduje się przy zamku Bobolice. Wiele ludzi wychodzi z założenia, że nocleg też wezmą w tym miejscu, bo czasami chcą zobaczyć więcej atrakcji na szlaku Orlich Gniazd. Hotel przy zamku Bobolice jest przyjazny dla każdego. Wnętrza są bardzo stylowo i nowocześnie urządzone. Z okien w każdym pokoju, goście hotelowi mają niesamowity widok na historię tej krainy. Każdy pokój wyposażony jest w nowoczesny sprzęt, a na koniec dnia, po intensywnym zwiedzaniu można zrelaksować się w saunie. Dodatkowo, w hotelu można zorganizować imprezy okolicznościowe i konferencje biznesowe (dostępna jest sala biesiadna i konferencyjna). Przy hotelu znajduje się również restauracja, w której kucharze serwują wykwintne, ale tradycyjne dania, wykorzystując do tego lokalne produkty. Kultowym daniem jest „kaczka boboliczka” i „bobolickie pieczonki”, czyli żeliwny kociołek ze smakołykami.
Jeśli chodzi o ceny pokoju hotelowego, to:
- pokój jednoosobowy; ceny od 250 złotych*
- pokój dwuosobowy; ceny od 350 złotych*
* w cenę wliczone jest śniadanie
Atrakcje w okolicy zamku
Dodatkowo w okolicy zamku znajduje się wiele atrakcji, z których również warto skorzystać:
- Ruiny Zamku Mirów; przykład średniowiecznego zamku obronnego, który został wybudowany do celów mieszkalnych.
- Muzeum Dawnych Rzemiosł; siedzibą placówki jest stary młyn elektryczny. Podczas zwiedzania, zobaczycie różne ekspozycje, między innymi multimedialne.
- Okiennik Wielki; skała posiadająca okno, idealne miejsce dla miłośników wspinaczki i pięknych widoków.
- Grzęda Mirowska; pasmo skalne o długości 2 km, z którego jest piękny widok. Znajduje się między Zamkiem w Mirowie, a Zamkiem w Bobolicach.
- Zamek Ostrężnik; obecnie ruina zamku, znajduje się w pobliżu niewielkiej osady. W pobliżu znajduje się jaskinia, w której podobno zostali zasypani rabusie.
- Huta Szkła Kryształowego; znajduje się w Zawierciu i zajmuje się produkcją kryształowych wyrobów do domu. W tym miejscu można zwiedzić wnętrze fabryki i zrobić zakupy, które ucieszą każdego, a nawet będą doskonałą pamiątką.
Ciekawostki/ inne legendy
Oprócz kultowej legendy o bliźniakach, dostępnych jest jeszcze jedna, które również „wpada w ucho” i mrozi krew w żyłach. Kroniki mówią, że szef rodu Krezów porwał i więził swoją bratanicę, która również do dziś krąży po zamku.
W 2013 roku, Polski Ruch Monarchistyczny, na zamku zawarł pakt dotyczący współpracy Węgier i Chorwacji (znana nazwa: Monarchistyczne Trójprzymierze).
Oczywiście można się udać na wielką wyprawę Szlakiem Orlich Gniazd. Jeśli nie boicie się ducha Białej Damy i macie ochotę zobaczyć „serialowe” wnętrza zamku – ta wycieczka musi być na Waszej liście! Dzieci również będą zachwycone zwiedzaniem zamku, a te bardziej odważne zachwycą się również kultowymi legendami. Pamiętajcie o pięknych zdjęciach, a zostając w hotelu można wstać na wyjątkowy wschód słońca i zaczekać na klimatyczny zachód. Kto wie, może Biała Dama do Was dołączy… całe szczęście, że nie jest wcale „groźna”!