To miasto, zwane też „albańskim Krakowem”, swoje początki datuje już na III w. p.n.e., kiedy to na okolicznych wzgórzach założono pierwszą osadę, która stała się także historyczną stolicą kraju. Nazwa tej mieściny pochodzi od słowa „krua”, co w tłumaczy się jako „źródło”. Kruja jeszcze kilkanaście lat temu była jednym miejscem w Albanii, gdzie można było kupić jakiekolwiek pamiątki. To właśnie w tym mieście urodził się Skanderbeg – przywódca i bohater narodowy. Podpowiadamy, co warto tam zobaczyć i dlaczego według nas na tym albańskim turystycznym klejnocie znajduje się pewna rysa.
Krujë udało nam się odwiedzić dopiero podczas drugiej bałkańskiej wyprawy. Może to i dobrze, bo dojazd do miasteczka nie należy do najwygodniejszych, szczególnie z przyczepą. Droga w początkowym odcinku jest dość dziurawa i wyboista, a następnie przechodzi w dość strome serpentyny. W końcu miasteczko położone jest na wysokości 600 m n.p.m., u stóp góry Sarisalltikut. Dość kłopotliwy dojazd wynagradzają za to przepiękne widoki na niemal połowę Albanii, a po dotarciu na miejsce chyba nikt nie będzie miał wątpliwości dlaczego to właśnie tu Skanderberg postanowił zrobić swoją siedzibę. Niezależnie jednak czy wybieracie się własnym samochodem, czy transportem publicznym, kierujcie się bezpośrednio do górnej części miasta. W Dolnej Kruji niewiele jest do zobaczenia, więc jeśli to tam się zatrzymamy, czeka nas kilka kilometrów marszu do górnej części miasta. Najlepiej ustawić nawigację, bądź kierować się ze wskazówkami na Zamek lub Hotel Panorama, którego drzwi wychodzą bezpośrednio na bazar.
Pierwszym miejscem, do którego udamy się będzie zamek, w którym znajduje się muzeum Skanderbega. Miejscowość ta jest tak mocno kojarzona właśnie z tym wodzem, ponieważ w 1433 r. odbił je z rąk Turków i uczynił swoją siedzibą. Niestety, miłośnicy zabytkowych fortyfikacji mogą poczuć się mocno rozczarowani. Większość twierdzy została zrekonstruowana, a z odległych czasów zachował się tylko kawałek murów i pojedyncza wieża. Pozostałe zabudowania uległy zniszczeniu przez okupantów i trzęsienie ziemi. Współczesna rekonstrukcja delikatnie „gryzie się” z zabytkowymi pozostałościami. Ze względu na kolor kamienia, z którego powstała twierdza, Turcy nazwali ją Białym Zamkiem.
Sprawdź oferty: Albania Last minute
Zwiedzając fortyfikację będziemy mogli m.in. zapoznać się z legendą o tym, jakim pomysłowym wodzem był Skanderbeg. Kiedy zamek był oblegany przez Turków, a mieszkańcom Kruji zaczęło brakować jedzenia, przywódca zdecydował się na pewien fortel – kazał przywiązać do stada kóz zapalone pochodnie i wypuścił je tylną bramą. Okupanci pomyśleli, że obrońcy zaczynają się wycofywać i uderzyli na zamek. Ponieśli wtedy ogromną klęskę. W muzeum znajdziemy wiele eksponatów kojarzących się z albańskim bohaterem narodowym, w tym m.in. replikę jego hełmu. Zwiedzanie tego miejsca kosztuje 200 leków (ok. 7 zł). Na terenie zamku możemy zobaczyć również pozostałości meczetu i dwie restauracje, w których przesiadując będziemy podziwiać piękne górskie widoki. U podnóża fortyfikacji znajduje się także Muzeum Etnograficzne.
Idąc do zamku na 99% przejdziemy przez charakterystyczny dla Kruji drewniany turecki bazar. Kiedyś rozciągał się on od centrum miasta do samej twierdzy i liczył 150 kramów. Dziś to kilkadziesiąt sklepików znajdujących się przy wąskiej uliczce. Sprzedawcy często zaczepiają turystów i oferują pamiątki, wśród których są m.in.: albański koniak w ozdobnych butelkach, popielniczki w kształcie bunkra, przeróżne pamiątki batalistyczne, odzież z herbem Albanii i wiele drobiazgów z podobizną Skanderbega. Pamiętajmy, że w tego typu miejscach należy się targować. Skłonią nas do tego nie tylko tradycyjne zwyczaje, ale również wysokie ceny.
Kończąc zwiedzanie, obładowani pamiątkami i informacjami związanymi z bohaterem narodowym Albanii, warto przysiąść w jednej z uroczych restauracji. Koszt dania to średnio 300 do max. 700 ALL, także w dwie osoby możemy za równowartość ok. 50 zł urządzić sobie niezłą ucztę 🙂
Sprawdź oferty: Albania All inclusive
Niestety, estetykę centrum tej mieściny zaczynają psuć wielopiętrowe bloki i hotele. I to właśnie postępująca komercjalizacja oraz słaba, współczesna rekonstrukcja zamku są wspomnianą na początku małą rysą na tym przepięknie położonym klejnocie albańskiej historii. My, mimo to, wyjechaliśmy stamtąd całkiem zadowoleni. Kruja to idealne miejsce na spędzenie przyjemnego popołudnia z historią Albanii, jednak nie będziemy jej raczej polecać jako cel dłuższych wyjazdów.