Macie tak czasem, że nachodzi Was nagle ochota na wyjazd na camping? No właśnie, my też! 🙂
Od dłuższego czasu obiecywaliśmy sobie, aby znaleźć w najbliższej okolicy miejsce na szybkie, weekendowe wyprawy. Znaleźliśmy, Biwak Lednica! 🙂
Założenia w teorii były dość proste:
- cisza i spokój, blisko natury
- do ok. 1h jazdy od Poznania, maks. 100 km,
- najlepiej w kierunku wschodnim, aby nie uczestniczyć w piątkowych szczytach komunikacyjnych,
- mile widziana ciepła woda,
- i może jakieś dodatkowe atrakcje,
- fajnie, gdyby były zadbane sanitariaty,
- i jakieś miejsce do posiedzenia, gdyby padało,
- no i oczywiście, akceptujące zwierzęta.
Okazja do poszukiwań nadarzyła się dopiero w ostatni weekend lata. Na kempingu byliśmy jakieś dwa tygodnie temu, ale to był Złombol, więc w zasadzie się nie liczy, a przyczepy od środka nie widzieliśmy już, ho, ho, z półtora miesiąca! Czas najwyższy to zmienić, tym bardziej, że nie wiemy kiedy nadarzy się kolejna okazja. Jako, że w sobotę miało przyjść małe załamanie pogody, postanowiliśmy ruszyć już w czwartek po południu i zobaczyć jak się sytuacja rozwinie. Tylko gdzie? Z pomocą google maps i facebooka wytypowaliśmy kilka miejsc, z czego ostateczny wybór padł na camping o dość wdzięcznej nazwie, Biwak Lednica.
Oczywiście liczyliśmy się z pewnymi kompromisami dotyczącymi naszych wymagań, wiedzieliśmy już jednak, że najistotniejsze założenia są spełnione. Biwak mieści się tuż przy Polach Lednickich, czyli mieliśmy przed sobą około 45 minut jazdy w kierunku NE. Przy optymalnej sytuacji na drogach, w podobnym czasie można by tam dojechać nawet z centrum Poznania! Oprócz tego, spokój, natura prywatna plaża nad jeziorem i stadnina koni tuż za płotem.
No i faktycznie, auto jeszcze nie zdążyło się porządnie przełączyć na gaz, a my już byliśmy na miejscu! Okazało się, że całość na żywo prezentuje się jeszcze lepiej niż na zdjęciach, więc o żadnych kompromisach nie ma mowy! Teren początkowo miał trochę inne przeznaczenie, więc infrastruktura jak na okoliczne standardy na prawdę robi wrażenie! Prysznice, toalety, w pełni wyposażona kuchnia, zadaszone ławki, boisko do siatkówki, a nawet przyłącza prądu przy stanowiskach. Wszystko jest!
Gdyby tego było mało, miejsce ma świetnego opiekuna, Bruna, z którym szybko się polubiliśmy. Jako orędownik bliskiego kontaktu z naturą wkłada w to miejsce całe serce i dba, aby każdy wyjechał stąd zadowolony.
Co do naszego pobytu, po półtorej dnia sielanki w ponad 30 stopniowych upałach, biegania Lei za piłeczką, a Gabrysi za Leią, w sobotę przyszło niestety zapowiadane ochłodzenie. Wiedzieliśmy, że zderzenie dwóch frontów może przynieść burze (chociaż jeszcze w piątkowy wieczór nie było ich w naszych prognozach) i wiatry („Umiarkowany wiatr”), to co się jednak wydarzyło zdecydowanie przerosło nasze przewidywania. Chwilę po tym, jak dziewczyny padły zmarnowane, a my zaczęliśmy się delektować dość upalnym i spokojnym wieczorem, usłyszeliśmy w oddali dudnienie przypominające dźwięk jadącego pociągu. „Zaraz, zaraz, przecież tutaj nigdzie nie ma torów…” Dźwięk stawał się coraz głośniejszy, a my poczuliśmy powiew lekkiej bryzy. Wiedzieliśmy już co się święci i ledwo co zdążyliśmy dobiec do przyczepy, wtem się zaczęło. TORNADO! Nam, szczęśliwie, nic się nie stało, nie odnotowaliśmy też poważniejszych zniszczeń. Sytuacja po ok. 30 minutach wróciła do normy, przynosząc ze sobą deszcz i niestety dość znaczące ochłodzenie.
Piszemy o tym jednak, m.in. dlatego, że sam kemping odnotował straty na co najmniej kilka tysięcy złotych. Uszkodzeniu uległy przede wszystkim namioty wojskowe, piknikowe i trochę drobnego sprzętu. Fakt takich zniszczeń na koniec pierwszego sezonu działalności może być trochę przytłaczający, dlatego dodajmy Brunowi trochę otuchy i pomóżmy mu rozreklamować to świetne miejsce!
Oprócz wspomnianych wcześniej udogodnień, do dyspozycji macie tutaj także wigwam na kilkadziesiąt osób oraz miejsca do posiedzenia na zewnątrz, również przy ognisku. Świetnie nada się także na imprezę rodzinną lub event firmowy.
Tymczasem, polubcie jego stronę na FB: Biwak Lednica i przekażcie tę informację znajomym. A może w przyszłym sezonie spotkamy się na Biwaku? 🙂
Świetne miejsce, świetni ludzie. Warto spędzić tu kilka dni. Zarówno cisza, przestrzeń, przyroda nad jeziorem Lednica jak i miejsca do zwiedzania wokół, do tego zachecaja. Możliwość wypożyczenia kajaków, rowerów. Piesze wędrówki i wycieczki autem. Dużo miejsc związanych z historią Polski, tradycja lokalna, legendami. Możliwość kupienia lokalnych wyrobów. Czas dla siebie w pięknym otoczeniu.
Faktycznie super miejsce! Byliśmy i zamierzamy tam wracać ?