Do dziś próbujemy rozstrzygnąć spór, czy Ksamil Caravan Camping był naszym najlepszym miejscem noclegowym na Bałkanach. Jest wiele przesłanek przemawiających za tą tezą, natomiast kemping posiada także jeden malutki minus, który stawia go jednak, za to bezapelacyjnie, w naszym osobistym TOP3.
Kemping znajduje się w malutkim, za to bardzo popularnym turystycznie Ksamilu. Prowadzony jest przez małżeństwo nauczycieli – Lindę and Alexandra. Właściciele są wspaniałymi, bardzo gościnnymi i życzliwymi ludźmi i to przede wszystkim ich osoby nadają temu miejscu jakość. Sami trafiliśmy tu zresztą z polecenia, za namową ludzi napotkanych na naszym szlaku. Początkowo nie mieliśmy w planach wizyty na południu Wybrzeża Jońskiego i specjalnie zmodyfikowaliśmy w tym celu naszą trasę, ale bez wątpienia było warto! Wszystkie dobre słowa oczywiście się potwierdziły i spędziliśmy tu kilka, bardzo udanych dni. Właściciele dbają o pozytywną aurę tego miejsca i wszystko na co mają wpływ stoi tu na najwyższym poziomie.
Położenie:
Przy dojeździe raczej odradzamy korzystania ze wskazówek nawigacji, szczególnie Google Maps. W najlepszym wypadku możecie pomylić kempingi i wjechać nie tam, gdzie trzeba (w okolicy łącznie są 3 takie miejsca), w najgorszym będziecie szukać po Ksamilu nowej miski olejowej. Wjazd jest za to dobrze oznakowany przez właścicieli i sam dojazd, mimo dość wąskiej drogi, nie stwarza trudności.
Do pobliskiej plaży jest ok. 200 m, podobną odległość musimy pokonać do najbliższego sklepu. Do głównej plaży, a zarazem turystycznego centrum Ksamila mamy 850 m, czyli ok. 15 minut spacerem.
Warunki i udogodnienia:
Pewnym novum było dla nas, że część zlewów i kuchnia są umieszczone na świeżym powietrzu. W warunkach albańskich sprawdza to się jednak doskonale i nawet w kwietniowe wieczory chętnie z nich korzystaliśmy. Znajdziecie tu jednak także klasyczne łazienki i prysznice. I tak jak wspomniałem wyżej, trzeba oddać właścicielom, że starają się zadbać o każdy szczegół. Sanitariaty są niemal na okrągło sprzątane i świetnie zaopatrzone (przy zlewach znajdziecie nawet zapas gąbek do mycia naczyń i rękawic gumowych!). Kuchnia wyposażona jest trochę na wzór hostelu i zawiera wszystkie niezbędne sprzęty. Znajdziecie tu garnki, talerze, ogrom przypraw, a nawet ekspresy do kawy i opiekacze do kanapek. Jako, że właściciele jako miejsca noclegowe oferują także pokoje, a nawet dach swojego domu (można tu rozłożyć namiot, karimatę lub skorzystać z gotowych materacy), możecie się pojawić nawet z minimalnym bagażem i spokojnie rozkoszować się lazurowym wybrzeżem Ksamilu. Naszym wrażeniom było bliżej do przytulnego hostelu niż campingu, co uznajemy jako wielką zaletę.
No dobra, ktoś mógłby zapytać, skoro wszystko jest takie przemyślane i dopieszczone, to co tu jest nie tak? W zasadzie ciężko uznać to za znaczącą wadę, gdyż wybierając w sezonie wczasy do Ksamilu trzeba być przygotowanym na wszechobecne tłumy turystów, ale trzeba przyznać, że kemping jest po prostu mały. Główny plac przygotowany jest z przydomowego ogródka oraz sąsiedniej działki i bywa tak oblegany, że nawet rozłożenie na dachu karimaty graniczy z cudem. Ciężko jednak doszukiwać się tu winy właścicieli, taki po prostu mamy w Ksamilu klimat…
Podsumowanie:
Tak, to co piszą w internetach, o powitalnej kawie mrożonej i wyjątkowej atmosferze jest prawdą. Nam się tutaj bardzo podobało i z chęcią kiedyś wrócimy. Nie wiem jednak czy podobne wrażenia towarzyszyłyby nam po pobycie w szczycie sezonu, gdy ogródek Lindy i Alexandra posiada chyba największe zagęszczenie pojazdów kempingowych w całej Albanii. Miliony turystów jednak nie mogą się mylić, jeśli będziecie w okolicy koniecznie tu zajrzyjcie!
Więcej informacji na: https://sites.google.com/site/ksamilcaravancamping/
Nasza ocena: 9,5/10
Wybieramy się tam w tym sezonie! Zobaczymy jak będzie ?