Pałac w Żyrowej to okazała budowla w sercu Opolszczyzny. Jego ponad 500-letnia historia przeplatana jest czasami świetności i upadku. Dziś dawna rezydencja polskich i niemieckich rodów odzyskuje dawny blask. Poznaj historię barokowej budowli, która już wkrótce może na powrót stać się jedną z pereł Śląska Opolskiego.
Kilka słów o barokowym pałacu
Historia pałacu w Żyrowej sięga czasów późnego średniowiecza. Wtedy to wieś wraz z okolicznymi dobrami otrzymał szlachcic Stefan Żyrowski. Nadanie majątku ziemskiego było nagrodą, którą dostał od cesarza Austrii Fryderyka III Habsburga za służbę podczas wojny z Turcją. Istniejąca od 1302 roku, należąca wcześniej do cystersów wieś od nazwiska rodu została nazwana Żyrowa.
Pierwotny pałac nie dotrwał do czasów współczesnych. W 1631 roku Jerzy Fryderyk Żyrowski, ze względu na walkę przeciwko katolickim Habsburgom w wojnie 30-letniej i pomoc protestantom, został pozbawiony majątku. Przeszedł on na własność rodu von Gaschin. Z inicjatywy pierwszego nowego właściciela, starosty opolsko-raciborskiego Melchiora Ferdynanda von Gaschina budowla została przebudowana w stylu barokowym.
Budowa posiadłości zakończyła się w 1644 roku. Przez kolejne 150 lat pałac w Żyrowej nie zmienił się zanadto. Dopiero w 1781 roku rodzina von Gaschin zdecydowała się na odświeżenie rezydencji. Dwór zyskał krużganki na wewnętrznym placu oraz mansardowy dach.
Ród nie miał jednak okazji długo nacieszyć się nowym wyglądem swojego dworu. W pierwszej połowie XIX wieku jego zarządcą był ostatni von Gaschin – Ferdynand. Człowiek ten słynął z hulaszczego trybu życia. Jego rezultatem było zadłużenie rodzinnego majątku i konieczność jego sprzedaży. W 1852 roku kupił go pruski poseł Max Fryderyk von Hatzfeld-Schönstein. Nie interesował się on jednak swoim nowym nabytkiem, przez co w jego rękach znajdował się tylko kilka lat.
Pałac w Żyrowej nabył generał pruskiej kawalerii August Ludwig von Nositz. Również on nie wykazywał ochoty na administrowanie swoją własnością. Większość czasu spędzał albo w Hanowerze, gdzie był posłem, albo w swoim majątku w Zobten am Bober, czyli dzisiejszej wsi Sobota koło Lwówka Śląskiego.
W 1864 roku generał von Nostitz sprzedał pałac w Żyrowej braciom Gödecke. Byli oni intelektualistami z głębi Niemiec. Jeden z nich, Karl Gödecke to znany ówcześnie humanista. Pisał sztuki teatralne (Der Wirt zum weißen Roß), dzieła literackie (Novellen) i historyczne (biografia barona Adolfa von Knigge oraz Deutschlands Dichter von 1813 bis 1843). Był też wykładowcą filozofii i doktorem honoris causa na uniwersytecie w Getyndze. O odległy majątek trudno było dbać. Został więc sprzedany.
Kolejny właściciel, Edward Guradze był sędzią Sądu Najwyższego i posiadaczem zamku w nieodległym Tost, czyli Toszku niedaleko Gliwic. Mimo tego, że do pałacu w Żyrowej miał bliżej niż poprzedni nabywcy, także i on nie wykazywał chęci dbania o niego.
Zaniedbany pałac w 1899 roku w końcu trafił do osób, które postanowiły uczynić go na powrót reprezentacyjną rezydencją. Amerykanin z nowojorskiego Brooklynu Edwin F. Knowlton na wyrobach ze słomy zbił na tyle dużą fortunę, że mógł pozwolić sobie na podarowanie pałacu w Żyrowej swojej córce Mary.
Wyszła ona za hrabiego Johanna von Francken-Siestorpf, szambelana cesarza Niemiec Wilhelma II Hohenzollerna. Pan na Żyrowej był kolegą niemieckiego monarchy. Poznali się bowiem podczas studiów na uniwersytecie w Bonn. W 1911 mieli nawet okazję gościć go w Żyrowej.
Ród von Francken-Siestorpf pozostał właścicielami pałacu aż 1945 roku. W 1921 roku został on im na chwilę odebrany, będąc siedzibą żołnierzy polskich podczas III powstania śląskiego. W czasie II wojny światowej mieściło się w nim także archiwum III Rzeszy. Po 1945 roku przeszedł na własność PRL. Początkowo mieścił się w nim PGR, a potem zakład leczniczy dla dzieci chorych na gruźlicę.
Charakterystyka budowli
Pałac w Żyrowej jest barokową budowlą wybudowaną na planie czteroboku. Po dobudowaniu południowego skrzydła jego kształt przypomina literę e. Podmurówka wykonana jest z kamienia, a mury z cegieł. Posiada trzy wieże – dwie boczne oraz bramną. Wszystkie przykryte są pękatymi hełmami. Wewnątrz znajdują się dwa dziedzińce – reprezentacyjny i gospodarczy.
Choć same mury szczęśliwie przetrwały wojny i powstania, w środku pałac w Żyrowej jest pusty. Całe jego wyposażenie zostało rozkradzione. Pozostało jedynie to, czego zabrać się nie dało. Są to elementy architektury takie jak kręcona klatka schodowa oraz niektóre dekoracje sztukatorskie, np. herby rodowe dawnych właścicieli.
Zwiedzanie – czy jest to możliwe?
Po 1985 roku przechodził z rąk do rąk różnych prywatnych firm. Obecny właściciel pragnie odnowić pałac w Żyrowej i uczynić go hotelem. Z tego powodu jest obecnie nieczynny. Trwają w nim prace remontowe.
Renowacja pozwala już dziś, choć z daleka, doświadczyć dawnej świetności rezydencji. Odrestaurowane zostały już m.in. wieże i krużganki. Trwa również renowacja sztukaterii. Wymieniono także dziesiątki okien i drzwi.
Nadal jednak zostało wiele do zrobienia. Odnowy wymaga choćby pałacowy park, w którym brakuje dziś alejek i pomniejszej roślinności, która będzie rosła pod starymi drzewami. Puste są nadal także wnętrza.
Ciekawostki
W samej Żyrowej do zobaczenia jest także kościół św. Mikołaja z początku XIV wieku. W okolicznych miejscowościach również są zabytki. Wart polecenia jest zamek w Krapkowicach, który jest w dobrym stanie. Mieści się w nim Zespół Szkół Zawodowych im. Piastów Opolskich.
Pałac w Żyrowej znajduje się przy ul. Korfantego 5. Samochodem z Opola dojechać do niego można drogami krajowymi nr 45 i 94 oraz wojewódzką nr 423. Podróż trwa około 40 – 50 minut. Ta ostatnia trasa do pałacu prowadzi także z Kędzierzyna-Koźla i Krapkowic. Z obu tych miast do Żyrowej jedzie się 20 minut.
Do wsi można dojechać także autobusem. Najkrótsza droga do pałacu jest z przystanku Żyrowa Szkoła. Kursy obsługuje PKS Strzelce Opolskie. Najbliżej i bez przesiadek dojechać można ze Zdzieszowic. Kurs z przystanku przy ul. Góry św. Anny (koło dworca PKP) trwa 8 minut.
Pałac w Żyrowej powoli odzyskuje dawną świetność. Pozostaje tylko czekać, by ten wspaniały budynek, szczęśliwie przetrwały zawieruchę dziejów znów zaczął cieszyć oko. Niewykluczone, że w przyszłości dołączy do zacnego grona i będzie wymieniany w jednym szeregu z posiadłościami takimi jak Książ, Czocha czy pałac w Kamieńcu Ząbkowickim.