Musimy przyznać, że o ile w podróży staramy się zazwyczaj gotować sami, tak kuchnia Albanii jest nam tematem wyjątkowo bliskim. Na jedzenie wydajemy tu zazwyczaj sumę zdecydowanie przewyższającą nasze pierwotne założenia i wcale nie mamy z tego powodu nawet najmniejszych wyrzutów sumienia!
Być może dlatego, że restauracje są tu dużo bardziej na wyciągnięcie ręki niż np. w sąsiedniej Grecji czy Czarnogórze. Biesiada w albańskiej knajpce dla dwóch osób rzadko kiedy kosztuje więcej niż równowartość 100 zł. W Grecji jednak zdarzały nam kulinarne wpadki, szczególnie poza sezonem, gdy jesteśmy narażeni na pewną dozę ryzyka związanego ze świeżością niektórych produktów. W Albanii nasza skala wahała się zazwyczaj od dobrych do przepysznych potraw, ale ani razu nie doznaliśmy rozczarowania. I prawdopodobnie dlatego wciąż chcieliśmy więcej i więcej 🙂
Będąc w Sarandzie trafiliśmy do polecanej restauracyjki, która nie ma nawet własnego szyldu, ani konkretnego adresu (dla ułatwienia, zdjęcie wejścia poniżej). Jest to bardzo rodzinny biznes, prowadzony przez starsze małżeństwo i ich syna. Po wejściu usłyszeliśmy coś w stylu pytania „fish salad?”, gdyż tylko tyle ci Państwo potrafili powiedzieć po angielsku, a samo pytanie zdawało się zawierać pełną ofertę dań na ten dzień. Oczywiście przystaliśmy na propozycję, cały czas zastanawiając się jednak co to za sałatka rybna jest właśnie przygotowywana 🙂 Jako starter dostaliśmy oliwki i coś o formie i konsystencji twarogu (przepyszne!), następnie na stole pojawiły się ryby upieczone w całości oraz sałatka grecka. Zestaw z pozoru bardzo prosty, jednak o tak unikatowym smaku, że natychmiast stał się wzorcem w naszym prywatnym Sèvres. Wybaczcie, ale nie będziemy opisywać, ani jak to było doprawione, ani jak dokładnie smakowało, to po prostu było „to coś”!
I taka właśnie jest albańska kuchnia, na pozór nieskomplikowana i sięgająca po klasyczne dobra natury. Potrafi jednak zaskoczyć smakiem i recepturą dziedziczoną przez pokolenia. W wielkim tyglu mieszają się tu wschód i zachód, kultura bałkańska z orientem, bogactwo natury i wielka bieda komunizmu, górski chłód z południowym słońcem. To wszystko sprawia, że w zależności od regionu, możemy się spodziewać innych potraw i innych smaków. Wszystkie są jednak doprawione dużą dozą gościnności i tradycji.
Wspólnym mianownikiem będą tu jednak warzywa: pomidory, papryki, bakłażany, okra, ziemniaki, kapusta, cebula, czosnek, kiełki fasoli, fasola, ogórki itp. najczęściej smażone lub pieczone w piekarniku, mięso: jagnięcina, drób i wołowina, sery i oczywiście słodkości. Zapraszam Was na podróż kulinarną po Albanii 🙂
Sprawdź oferty: Last minute w Albanii
Północna Albania
Zimny klimat i górzysty krajobraz sprawia, że niemal każda gospodyni domowa przechowuje zapasy żywności długo przydatnej do spożycia. W spiżarni spotkamy najczęściej takie produkty jak, Pasturma (suszone mięso, najczęściej wołowina), nadziewane jelito, Trahana, która jest uznawana za jedną z najstarszych potraw świata i jufka (inaczej filo lub petë), czyli ciasto które może być użyte np. do produkcji baklawy. To oczywiście tylko te najpopularniejsze i chyba najciekawsze z naszego punktu widzenia produkty. Pełne zapasy składają się jednak ze wszystkiego, do czego dana rodzina ma dostęp latem. Na stołach pojawiają się takie warzywa jak fasola, ziemniaki, kapusta, a także cebula i czosnek, których rozmieszczenie na sznurkach i suszenie jest wręcz częścią tradycji dla rodzin z tego obszaru.
Szczególne znaczenie w tym regionie ma także kuchnia Szkodry, gdzie wśród najpopularniejszych potraw możemy spotkać Çorbe shkodrane (rozgrzewająca zupa z mięsem mielonym), różnego rodzaju gulasze mięsne oraz ryby. Bogactwo tego obszaru dzięki słonym i słodkim wodom, a także tradycja połowów popularna od czasów ilyryjskich sprawia, że region słynie nie tylko z obfitości produktów z tych wód, ale nawet z tradycyjnego sposobu ich przyrządzania.
Warto także wspomnieć o okolicach rezerwatu przyrody Kunë-Vain-Tale. Są to tereny bogate w drób wodny i dzikie zwierzęta, takie jak: kaczki, gęsi, bażanty, kormorany, dzikie króliki, itp. Ich pyszne mięso, często bardzo tradycyjnie przygotowane, można spróbować w wielu lokalnych restauracjach.
Wśród tradycyjnych potraw tego regionu możemy m.in. wymienić:
- Birjan Peshkopie – kawałki kurczaka pieczone z ryżem lub Jufką (przepis na filmie),
- Petulla të Lumës – podobne do naszych naleśników, najczęściej jednak w kulistej formie (przepis na filmie),
- Tavë e Gorës – zapiekanka na bazie wołowiny z cebulą oraz sosu z jogurtu, mąki i jajek,
- Paçe e Kosovës – lokalna zupa,
- Suxhuk i Gjakovës – tradycyjna kosowska kiełbasa, uznawana za albański przysmak,
- Qeshqek – możemy porównać do risotto, najczęściej z kurczakiem,
- Gurabie – słodkie bułeczki,
- Qumështor – tradycyjne ciasto,
- Haxhimakulle – bardzo popularny i bardzo słodki albański deser.
Środkowa Albania
Region lasu Divjaka, wzdłuż wybrzeża Adriatyku, obfituje w hodowlany i dziki drób, przede wszystkim kaczki, dzikie gęsi, kury i indyki. Powszechne jest także rybołówstwo. Spotkamy tu takie ryby, jak: turbot, bass, wargacz, węgorz i barwena, które migrują z morza. Poławiane są przede wszystkim w kanałach łączących lagunę z morzem i goszczą w menu większości lokalnych restauracji.
Odpowiedni klimat i ziemia w tym regionie stwarzają warunki do uprawy wszystkich typowych dla Albanii rodzajów warzyw i owoców. Jednymi z najbardziej wyjątkowych owoców są: dereń i żurawina.
Tradycją w tym regionie jest też wykorzystanie wnętrzności pustorogich i bydła w przygotowywaniu różnych potraw i przystawek. Patelnia wypełniona smażonymi wątróbkami, nerkami i sercami, ew. głową barana w towarzystwie gronowego raki, mimo, że może sprawiać inne wrażenie, zachwyciłaby każdego smakosza. Występujące tutaj winorośle służą do produkcji nie tylko wyśmienitej jakości raki, ale także wina, soków i kompotów oraz dżemów, które są charakterystyczne dla tego obszaru.
Okolice Beratu słyną z kolei z wysokiej jakości fig. Dla jego mieszkańców przygotowywanie dżemów figowych i ich receptury to tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Obszar Myzeqe to hodowla indyków, z których powstaje m.in Birja. Ta tradycyjna specjalność przygotowywana jest na terenie całego kraju, ale nigdzie nie smakuje tak, jak tu.
Sprawdź oferty: Wczasy na Riwierze Albańskiej
Wśród tradycyjnych potraw tego regionu wymienić można:
- Tavë Kosi – zapiekanka z pieczonej jagnięciny i ryżu z sosem jogurtowym (przepis na filmie),
- Sery smażone i twarogi – szczególnie w okolicach Tirany,
- Përshesh me pule – tradycyjnie przyrządzony indyk z chlebem kukurydzianym (przepis na filmie),
- Birjan – potrawa z mięsa i ryżu, najczęściej z jagnięciną lub drobiem,
- Qumështor – deser przypominający sernik, głównym składnikiem jest jednak mleko (przepis na filmie),
- Ballokume – ciastka, szczególnie popularne w regionie Elbasan.
Południe Albanii
Jedną z gałęzi dominujących produkty spożywcze w tym regionie są wysokiej jakości produkty mleczne. Mleczarnie, szczególnie w Gjirokastrze i Delvinie, znane są z produkcji różnego rodzaju miękkich i twardych serów o bardzo wysokiej jakości i intensywnym aromacie. Popularny jest tu jogurt owczy o zwartej konsystencji, która pozwala nam go nawet kroić nożem.
Klimat w nadmorskiej części tego regionu sprzyja wzrostowi owoców cytrusowych i oliwek. W każdym domu, a także we wszystkich restauracjach tego regionu, oliwka jest serwowana jako starter w formie sałatki lub z dodatkiem innych warzyw. No i nie wypada nie wspomnieć o fenomenalnej oliwie z oliwek pochodzących z licznych gajów.
Charakterystyczną cechą tego regionu jest także tradycja produkcji raki i wina. Podczas przypadkowych wykopalisk w wiosce Lokove (okręg Gjirokastra) znaleziono dwa duże kamienie w kształcie balii. Były używane do tłoczenia winogron, których sok przetwarzano na wino oraz raki. Świadczy to o długiej tradycji uprawy winnic, a receptury produkcji wina są przekazywane z dziada pradziada. Osoby nieprzepadające za napojami alkoholowymi również znajdą coś dla siebie. Okręg Skrapar słynie z winogronowego napoju “Rehani”, który szczególną popularność zdobył właśnie w południowej i centralnej Albanii.
Sprawdź oferty: Wczasy na Wybrzeżu Jońskim
Riwiera Albańska leżąca wzdłuż dolnego wybrzeża kraju, gdzie połączenie świeżego, górskiego powietrza z ciepłem morza sprawia, że jest to perła turystycznych kierunków Albanii. Podstawą są tu lokalnie łowione ryby i owoce morza. Spotkamy tu krewetki, mątwy, kałamarnice i małże, które imponują smakiem i jakością. Jeśli chcecie spróbować tych i innych przysmaków, dobrym miejscem mogą być okolice Przełęczy Llogara, która obfituje w restauracje specjalizujące się w lokalnych smakach. Oprócz owoców morza znajdziecie tu typową kuchnię regionu, na przykład mięsa pieczone w cieście, harapash (przygotowaną z mąką kukurydzianą) z wnętrznościami jagniąt, galaretki z miodem i orzechami oraz innymi tradycyjnymi potrawami.
Mięso tego regionu jest przez niektórych uważane za najsmaczniejsze w całym kraju. Bliskość morza i jakość pastwisk dają niezrównany smak, szczególnie jego chlubie, czyli owcom z półwyspu Karaburun i okolicznych wyżyn. Przygotowuje się je najczęściej na ruszcie (całe jagnię) lub w piekarniku. Inne tradycyjne potrawy, które są preferowane nawet przez wegetarian, ponieważ nie używa się w nich mięsa: kulki ryżowe (qifqi), ciasto z kaszą bulgur (koftopite), lub fasolą, klopsiki z czosnkiem i jogurtem, serwowane m.in. na weselach w regionie Gjirokastra dla poprawy trawienia.
Kuchnia albańska jest w Polsce raczej mało znana i nieco błędnie kojarzy się głównie z daniami kuchni bałkańskiej. Tutejsze potrawy nie są jednak aż tak bardzo mięsne i spora część potraw ma tu bardzo długą, nawet kilkusetletnią tradycję. Będąc pytanym o poradę dotyczącą wyjazdu do Albanii, najczęściej odpowiadam aby pod żadnym pozorem nie wybierać wycieczki „all inclusive”. Z jednej strony to się po prostu nie opłaca, a z drugiej kastrujemy nasze kubki smakowe z większości doznań. Będąc w Albanii koniecznie zajrzyjcie do lokalnych restauracji i spróbujcie podanych specjałów. Za niezbyt wysoką cenę możecie udać się w takie rejony smaku, których nigdy dotąd nie odwiedzaliście. I nawet nie myślcie o żadnym „all inclusive”!
Genialny wpis!
Bardzo się cieszę, że znałam taki blog, ma co czytać i będę zaglądać! 🙂
Pozdrawiam,
Miłośniczka Albanii- Kamomil
Dziękuję! 🙂 Pisanie na takie tematy to jak lizanie cukierka przez szybę, więc cieszę się, że ktoś docenił ten trud 😉