Search The Query
Search

Złombol 2018 – Zaczynamy!

Image

Na pierwszy rzut oka słowa „Złombol” i „wakacje” mogą się wydawać całkiem odległą sprzecznością, a przynajmniej dość ekstremalną formą wypoczynku. Kilkanaście dni i kilka tysięcy kilometrów w samochodzie, który nie należy do najwygodniejszych, nie posiada klimatyzacji, a na dobrą sprawę nie wiemy nawet czy dojedzie tam, gdzie chcemy. Brzmi kusząco, prawda? 🙂

Dla nas i około 2500 innych uczestników zdecydowanie tak! Jeśli nie wiesz na czym polega ta impreza to zajrzyj koniecznie do poprzedniego wpisu: Złombol, 3 tygodnie do startu, a jeśli zdążyłeś się już z nim zapoznać to na pewno nie umknął Ci fakt, że Złombol w tym roku miał być pod każdym względem rekordowy. I tak było! Liczba zgłoszonych załóg, uczestników, organizacja, a przede wszystkim kwota, którą udało się zebrać zrobiła wrażenie nawet na nas. Ale zacznijmy od początku.

Bo to od Złombola w zasadzie wszystko się zaczęło. W 2016 roku udowodnił nam, że podróże nie muszą być wcale skomplikowane, odległe i kosztowne. Pewnego wrześniowego piątku wsiedliśmy po prostu do Poloneza (który oprócz podstawowego serwisu nie był jakoś specjalnie przygotowany) i ruszyliśmy na Sycylię. Nie spędziliśmy wielu godzin na przygotowaniach, znaliśmy punkt startowy, punkt docelowy i wierzyliśmy, że reszta się jakoś ułoży. Razem z nami brało udział 509 innych załóg, z czego zdecydowana większość dojechała szczęśliwie do mety. Zadziwiający był fakt, że mimo zmęczenia fizycznego, wróciliśmy wyjątkowo zrelaksowani i wypoczęci. Pewnie dlatego, że nie mieliśmy nawet kiedy myśleć o pracy i codziennych problemach, liczyła się tylko podstawa piramidy potrzeb. Taki wyjazd powinien być obowiązkowy na każdej terapii dla pracoholików! 🙂 Rok 2016 przyniósł też pierwszą 7-cyfrową zbiórkę. Kwota przekroczyła milion złotych i wyniosła dokładnie 1 070 953,16 zł, a cała impreza była dla nas jednym wielkim „efektem WOW” 🙂 W między czasie był jeszcze rok 2017 z 530 załogami, 1 128 845,63 zł zebranej kwoty i metą w Hiszpanii, jednak z kilku względów nie był to najbardziej udany Złombol w historii.

W tym roku organizatorzy postawili na kierunek bardzo wakacyjny i był to dla wszystkich strzał w dziesiątkę! Perspektywa wyjazdu na półwysep chalcydycki skusiła aż 836 załóg, co jest absolutnym rekordem. Na starcie pojawiło się jak co roku zdecydowanie najwięcej polonezów (na oko jakieś 50%), ale było też sporo Żuków, Duże Fiaty, Skody, Nyski, Lubliny i ogólnie cały przegląd (post)komunistycznej motoryzacji. Mimo wielkiego zagęszczenia pojazdów, parkingi pod katowickim Spodkiem pękały w szwach. Trzeba tutaj jednak oddać głęboki pokłon organizatorom, gdyż przewidując taki stan rzeczy, rejestracja załóg odbywała się nieco inaczej niż w poprzednich latach. Zamiast jednego punktu wydawania naklejek i pakietów startowych, stworzono aż 7 takich miejsc, które trzeba było przejść po kolei. Z naszego punktu widzenia zajmowało odrobinę dłużej, ale przy takiej ilości zainteresowanych był to zdecydowanie krok w dobrą stronę.

My trochę złamaliśmy tradycję z ubiegłych lat, gdyż zamiast dotarcia na „Late night check” (wieczorna odprawa, dzień przed wyjazdem), na dwie minuty przed jej zakończeniem, postanowiliśmy zrezygnować z porannego snu i po zebraniu się w punkcie zbiorczym ruszyć w stronę Katowic 1 września, wczesnym rankiem. Pod spodkiem pojawiliśmy się ok. 9.30 i zostaliśmy od razu pokierowani na miejsca z przeznaczeniem do odprawy. Przejście przez wszystkie stanowiska zajęło nam ok. 20 minut, zebraliśmy pakiety startowe, naklejki, piwka 0% sprezentowane przez Grupę Żywiec (o dziwo zostały po drodze wypite i nawet całkiem nieźle wchodziły), trochę złobolowych gadżetów i wreszcie, zamówione przez nas wcześniej, koszulki. Złombol 2018 uważamy oficjalnie za otwarty! 🙂

Każda załoga ma pełną dowolność w trasie, którą zdecyduje się dotrzeć do mety. Można skorzystać z propozycji tras i noclegów udostępnionych przez organizatorów, wszelkie kwestie formalne kończą się jednak wraz z odbiorem pakietów startowych, później zaczyna się już przygoda 🙂 My postanowiliśmy wybrać wariant pośredni pomiędzy sugerowanymi trasami i zdecydowaliśmy się na podróż przez Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i Albanię. Łącznie z dojazdem do mety miało nam to zająć 4 dni. Damy radę! Chyba… 🙂

Punktualnie o 12:00 po placu rozległ się ryk kilkuset silników i klaksonów, zaczynamy! My jako pierwszy cel postawiliśmy sobie Budapeszt, więc w porównaniu z naszą wyprawą z 2016 r., gdzie pierwszego dnia dotarliśmy aż do Wenecji, wydawało się to dość krótką przejażdżką 🙂 Magyarország, nadjeżdżamy!   (c.d.n.)

Jak zaplanować swoją podróż?!

Zarezerwuj nocleg
Skorzystaj z Booking.com, gdzie znajdziesz hotele (w każdym przedziale cenowym), pensjonaty i apartamenty na całym świecie.

Ubezpiecz się
Ubezpieczenie podróżne pomoże Ci w wypadku choroby, urazu, kradzieży i anulowania lotu lub noclegu. To kompleksowa ochrona na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Tutaj znajdziesz kalkulator ubezpieczeń, gdzie porównasz różne oferty.

Bilety lotnicze
Znajdź tani lot, korzystając ze Skyscanner. To bardzo przydatna wyszukiwarka, ponieważ przeszukuje strony internetowe wielu linii lotniczych na całym świecie, więc zawsze znajdziesz najlepszą ofertę.

Bilety autokarowe
Jeżeli planujesz podróżować po Europie autokarem, to koniecznie skorzystaj z oferty FlixBusa. Ich autobusy dojeżdżają do 2 500 destynacji, w 37 krajach.

Zwiedzanie
W serwisie GetYourGuide zarezerwujesz wycieczki, przewodników, bilety do teatru czy muzeum na całym świecie! Karty miejskie, uprawniające do wielu zniżek, znajdziesz na GoCity.com.

Leave a Reply

Polub naszą stronę na Facebooku, na której znajdziesz aktualności, porady i inspiracje, które pomogą Ci zaplanować następną podróż.

This will close in 0 seconds